Cześć!
Z tej strony Mateusz Jasiński. Na początek przygotowałem kilka faktów na temat tego holistycznego systemu medycznego.
- protoplastą europejskich badań nad TMC był polski misjonarz i uczony Michał Piotr Boym, który przed ponad 350 laty przełożył z chińskiego jej podstawowe dzieła.W 2019 roku WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) uznała Tradycyjną Medycynę Chińską za system naukowy, czyli taki, który jest spójny, logiczny, pomocny, a przede wszystkim dający powtarzalne wyniki terapeutyczne.
- Tradycyjna medycyna chińska (TMC) liczy sobie co najmniej 3 tysiące lat nieprzerwanej tradycji. Nie musi więc udowadniać swoich praw do leczenia. Według starożytnego pisma Master of Huai Nan medycynę chińską zapoczątkował cesarz i bohater mitologii chińskiej Shennong – którego imię oznacza „Boski Rolnik”. Przez wieki Medycyna Chińska rozwijała się, co znalazło odbicie w dokumentach m.in. San Yin Ji Yi Bing Zheng Fang Lun (Trzy Kategorie Przyczyn Choroby oraz Recepty) z okresu dynastii Song (960-1279) oraz Huang Di NeiJing (Kanon Medycyny Chińskiej Żółtego Cesarza) datowanej na okres 475 p.n.e. – 220 n.e. [1]
- protoplastą europejskich badań nad TMC był polski misjonarz i uczony Michał Piotr Boym, który przed ponad 350 laty przełożył z chińskiego jej podstawowe dzieła.
Po co ten artykuł?
Moja intencja na napisanie zrodziła się… z frustracji, a ostatecznie chcę, aby wiedza na temat Medycyny Chińskiej zataczała coraz szersze kręgi i trafiała do ludzi, którzy chcą żyć w zdrowiu, harmonii ze sobą i światem dookoła siebie. Mam już w swoim życiu tak, że jeśli dostaję od życia prezent, to w podziękowaniu i wdzięczności chcę się dzielić tym dobrej dalej. Medycynie Chińskiej zawdzięczam zdrowie własne oraz zdrowie moich najbliższych. Dzięki temu holistycznemu systemowi poznałem również lepiej siebie i zyskałem świadomość, która ukształtowała mnie jako człowieka dobrze czującego się w swoim ciele. Im więcej zdrowych i zrównoważonych ludzi na świecie, tym lepiej dla nas wszystkich, a szczególnie dla Matki Ziemi.
Zanim przejdę do merytorycznych konkretów czuję, że potrzebuję podzielić się fragmentem mojej historii dlaczego w ogóle poświęciłem się studiowaniu Medycyny Chińskiej i poszedłem w tym kierunku. Od zawsze interesował mnie człowiek w ujęciu zdrowia i całokształtu jego funkcjonowania w kontekście rozwoju świadomości. Przez wiele lat nie znajdowałem satysfakcjonujących odpowiedzi na podstawowe pytania odnośnie zdrowia.
Zawsze jest jakaś przyczyna
W pewnym momencie życia byłem w bardzo kiepskim stanie zdrowia i nie czułem, że łykanie kolejnych lekarstw jest najlepszym rozwiązaniem. Byłem jednak świadomy, że wszystko ma swoją PRZYCZYNĘ. Skupianie się na objawach to zamiatanie problemu pod dywan (to tak jakbym poszedł do mechanika i powiedział mu, że na desce rozdzielczej świeci się jakaś czerwona kontrolka i potrzebuję naprawy, po czym mechanik wyjąłby kontrolkę, a następnie z dumną oznajmił, że problem rozwiązał). Mój kiepski stan psychiczny zbiegł się z fizycznym niedomaganiem. Miałem taki okres, w którym mniej więcej co miesiąc, na łopatki rozwalała mnie choroba. Choroba manifestowała się bardzo wysoką gorączką oraz bardzo dużym osłabieniem, na tyle dużym, że jedyne na co miałem siłę, to leżenie w łóżku. Uwierzcie mi, że psychiczny syf w głowie w połączeniu z fizycznymi objawami był dla mnie MOCNYM sygnałem, że coś ewidentnie robię źle. Poszedłem do tradycyjnego lekarza. A nawet kilku. Co na to oni? Wszyscy proponowali mi tę samą drogę, która opierała się na antybiotyku. Poszedłem tą drogą raz. Drugi. Trzeci. Trzeci antybiotyk w ciągu kilku miesięcy? Coś tu nie gra… Kolejnym razem podejrzewałem, że pomysł na kontynuację „wyleczenia” mnie będzie znów opierać się na antybiotyku i wtedy zapytałem, czy to na pewno najlepszy kierunek. Lekarz nie był w stanie powiedzieć mi jaka jest przyczyna mojego spadku odporności i jak nad nią pracować — bo trudno uznać, poradę „proszę więcej odpoczywać i zdrowiej jeść” za praktyczną. Zaznaczę, że badania były w normie i nie było się do czego przyczepić. Dlatego, gdy po raz kolejny lekarz rozpoczął przepisywać mi antybiotyk, wstałem z krzesła i podziękowałem za wizytę. Jeszcze nie wiedziałem co zrobię i jak doprowadzę swoje ciało do równowagi, wiedziałem jedynie, że od TEGO MOMENTU to ja biorę odpowiedzialność za swoje zdrowie i nie będę leczyć się objawowo. Obiecałem sobie, że za wszelką cenę zdobędę wystarczającą wiedzę o tym jak zadbać o siebie i reagować w sytuacjach zachwiania równowagi mojego DOSKONAŁEGO organizmu.
Od tego momentu zaczęła się moja podróż w poszukiwaniu złotego środka. Poświęciłem temu celowi dosłownie całe swoje życie, nie stawiając jedynie na szali mojej rodziny, która jest dla mnie najważniejsza. Wszystko inne, czyli dotychczasową pracę i cały styl życia, który opierał się na bieganiu — odstawiłem na boczny tor, a to wszystko, po to, aby znaleźć własną drogę do PRAWDY o sobie samym, zdrowiu i skutecznych metodach powrotu do równowagi fizycznej, umysłowej, duchowej.
Nie wtajemniczając was w cały proces, opowiem wam o esencji. Zacząłem eksperymentować i szukałem innych form leczenia. To co najbardziej mi pomogło to akupunktura, którą polecił mi przyjaciel (pozdro Rafał!). Trafiłem do kliniki Mistrza Zhang i… byłem pod wrażeniem zarówno efektów akupunktury jaki i precyzyjnego wytłumaczenia mi źródeł moich problemów. Po 20 zabiegach akupunktury z rzędu (dzień po dniu), określonym żywieniu oraz ziołach, poczułem się nieporównywalnie lepiej, choć podskórnie czułem, że to dopiero początek zmian. I co najważniejsze… od tamtej pory nie choruję, a minęło już parę ładnych lat.
Co dalej? Mistrz Zhang wiedząc, że od paru lat zajmuje się treningiem i interesuje się zdrowym trybem życia zaprosił mnie do dołączenia do jego grona uczniów i podjęcia studiów akupunktury. Przekonując się o efektach na własnej skórze, poczułem, że to dla mnie ogromna szansa i z niesamowitą fascynacją zacząłem odkrywać ten niezwykły dorobek wiedzy i doświadczeń. I bez wątpienia to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu.
W kolejnych częściach tego artykułu chciałbym wprowadzić Cię w ten świat, który docelowo ma stanowić wprowadzenie zachodniego umysłu w system Tradycyjnej Medycyny Chińskiej. Dla jak najlepszego zrozumienia logiki przekazu, postanowiłem oprzeć się na porównaniu go z tym konwencjonalnym, znanym nam Polakom od dziecka. Zaznaczam, że moją intencją nie jest wskazywanie, który system zdrowotny jest lepszy.
nie musimy wybierać pomiędzy medycyną wschodnią i zachodnią. One obie świetnie się wspierają! Jednak jeśli oczekujemy holistycznego podejścia – prędzej znajdziemy je u lekarza medycyny wschodniej, bo takie właśnie są jej założenia.
https://lifemanagerka.pl/2016/04/medycyna-wschodnia-vs-medycyna-zachodnia/
Czym jest w ogóle Tradycyjna Medycyna Chińska?
Tradycyjna Chińska Medycyna jest oparta na systemie energetycznym i psychologiczno-duchowym człowieka. Obserwuje kosmos i przyrodę. Może można by to porównać do wizji jaką przedstawił James Cameron, w doskonałym filmie fantastycznonaukowym “Avatar” (2009). Wszystko co nas otacza jest nierozerwalnie ze sobą połączone i wzajemnie na siebie oddziałuje. To wszystko co jest w naszym ciele i poza nim. Wszystko co nas bezpośrednio otacza, i to co jest oddalone tysiące kilometrów od nas. Podobnie, jak połączony jest ze sobą cały wszechświat, tak samo my ludzie – jesteśmy nierozerwalną jego częścią. Każda nasza komórka połączona jest z inną i ma na nią nierozerwalny wpływ. Dlatego stan zdrowia jednego organu ma wpływ na funkcjonowanie wszystkich pozostałych.
Tradycyjna Medycyna Chińska postrzega organizm ludzki holistycznie – nie tylko jako całość układu tkanek i narządów, łącznie z psychiką i emocjami, lecz także ma dla niej ogromne znacznie świadomość, że człowiek jest integralną częścią przyrody i jego ciałem rządzą te same prawa [2].
Założenia:
- Energia, która powoduje, że rodzimy się i żyjemy jest pierwotna i ważniejsza niż sfera fizyczna, która jest wtórna.
- Diagnoza oparta jest na symptomach fizycznych, energetycznych i psychologicznych.
- Objawy psychiczne i energetyczne są pierwotne i pozwalają wcześniej wykryć chorobę, zanim powstaną anomalie fizyczne.
- Nie należy obawiać się słowa “energia”, dlatego że w chińskiej medycynie każde zakłócenie równowagi energetycznej rozpoznaje się poprzez obserwację objawów fizycznych i psychologicznych. Energia Qi jest niewidoczna, ale przejawy jej działania są jak najbardziej naukowo obserwowalne.
Podstawowe dzieło medycyny chińskiej, przypisywane Żółtemu Cesarzowi, a powstałe około sto lat przed naszą erą jest nie tylko traktatem medycznym. Tradycja chińska głosi, że traktat ten powstał 5 tysięcy lat temu, kiedy żył Żółty Cesarz, a potem był tylko redagowany i przepisywany. Często mówi się, że jest to dzieło filozoficzne, które zawiera ponadczasową mądrość życiową.
W tych czasach nie rozróżniano jeszcze poszczególnych nauk, a medycyna była częścią ogólnego spojrzenia na świat, które dziś nazywamy filozofią. Według Klasycznej Chińskiej Medycyny nasze zdrowie zależy od bardzo szeroko pojętego otaczającego nas środowiska, a żeby poznać funkcjonowanie organizmu należy odwołać się do natury i zrozumieć rządzące nią prawa. Wszystkie zjawiska w przyrodzie oraz zmienność zjawisk ma na nas bezpośredni wpływ. Od pór roku, faz księżyca, cyklu dnia i nocy, wpływu klimatu, pogody czy ciał niebieskich. Człowiek jest w końcu integralną częścią natury, a nie jej oderwanym elementem.
Nie bez znaczenia są wpływy środowiska społecznego i rodziny, w której byliśmy wychowani. Miejsce naszego zamieszkania również determinuje nasze życie.
W Klasycznej Medycynie Chińskiej człowieka ujmuje się całościowo, fizyczność, biologia, psychologia i duchowość są jedną spójną całością. Człowiek jest całością.
http://tradycyjnamedycynachinska.pl/
Anatomię, fizjologię, patologię, diagnozę i terapię człowieka opisuje się przy pomocy pojęć wziętych z Przyrody, takich jak rzeki, jeziora, źródła, strumienie, potoki, wody (system meridianów), Wiatr, Zimno, Ogień, Gorąco, Wilgoć i Suchość (przykładowe patogeny zewnętrzne i patologie w organizmie człowieka) i tym podobnie.
System ten jest nie tylko intuicyjnie zrozumiały, ale daje też niezwykle czułe i subtelne narzędzia do opisu stanu zdrowia, diagnozy oraz leczenia człowieka. Narzędzia te pozwalają na rozpoznanie, opis i leczenie wstępnych faz patologii, które w zachodniej medycynie naukowej nie są jeszcze rozpoznawalne. A późniejsza diagnoza może już być i często jest spóźniona. Nie przypadkiem więc WHO, Światowa Organizacja Zdrowia w uznała Tradycyjną Medycynę Chińską za system naukowy, czyli taki, który jest spójny, logiczny, pomocny, a przede wszystkim dający POWTARZALNE WYNIKI terapeutyczne.
Terapeuci tradycyjnej chińskiej medycyny mają wielkie osiągnięcia w leczeniu pacjentów z zaawansowanymi stadiami chorób. Nie to jednak jest esencją tego systemu i podstawowym wyróżniającym się na tle innych systemów.
Tradycyjnie głównym zadaniem terapeuty/lekarza TCM jest zapobieganie chorobom.
Wczesne wykrywanie chorób jest możliwe, ponieważ TCM zajmuje się przede wszystkim profilaktyką oraz stanem równowagi psychosomatycznej organizmu. Każde odchylenie od takiego stanu powinno spotkać się z jak najszybszą reakcją, a pacjent szybko powinien wrócić do stanu równowagi, zanim nastąpi etap choroby, czyli etap manifestacji wyraźnych objawów fizycznych, energetycznych czy psychicznych. Co prawda TCM doskonale radzi sobie z poważnymi stadiami chorób, ale nie to jest jej główną mocą. Niestety w świetle dzisiejszych czasów TCM traci swój podstawowy walor, którym jest profilaktyka ponieważ pacjenci przychodzą do terapeutów najczęściej dopiero w wypadku wystąpienia poważnych lub co najmniej niepokojących objawów. To zjawisko również wynika z narastającej frustracji społecznej spowodowanej coraz większym brakiem zaufania do “leczenia” objawowego opartego na przyjmowaniu lekarstw. Bardzo często zdarza się, że powodem wizyty u specjalisty chińskiej medycyny jest bezradność lekarzy innych systemów zdrowotnych. Ten stan należałoby zmienić i uświadomić potencjalnym pacjentom, że zapobieganie chorobom jest najlepszą i najskuteczniejszą formą leczenia.
Każdy powrót do zdrowia po poważnym zachwianiu równowagi, czy po chorobie wymaga dodatkowego wydatku energii i osłabia nasze siły, czyniąc nas bardziej podatnymi na następne choroby, a konsekwencji skracając nasze życie.
W medycynie Zachodu chorobę najczęściej wykrywa się dopiero na poziomie fizycznym. Ta tendencja pogłębia się. Jeszcze sto lat temu lekarze zachodni dużo więcej czasu poświęcali pacjentom. Patrzyli na nich, w większym stopniu badali palpacyjnie, wykorzystywali też inne zmysły, nie wyłączając intuicji, która znacznie się rozwijała w miarę długoletniej praktyki lekarskiej, obserwowali uważnie zachowanie pacjentów, ich uwarunkowania rodzinne i środowiskowe. W dzisiejszych czasach lekarze zachodni mają coraz mniej czasu na obserwację pacjenta. Większość czasu i energii poświęcają na analizę wyników badań, wypisywanie recept i prowadzenie dokumentacji lekarskiej. Każdy z nas wielokrotnie przeżył wizytę u lekarza, który prawie nie odrywał oczu od dokumentów medycznych, nie mając czasu na dłuższe spojrzenie na pacjenta. Ten styl pracy lekarzy daje bardzo precyzyjny obraz stanu zdrowia pacjenta, ale tylko na poziomie fizycznym, chemicznym, czy biochemicznym. Oznacza to, ze diagnozy są niezwykle precyzyjne, ale zazwyczaj spóźnione. Pomija się wstępną fazę nierównowagi psychicznej i energetycznej, która doprowadziła do powstania choroby.
http://tradycyjnamedycynachinska.pl/
Standardy
Medycyna zachodnia ustaliła pewne standardy leczenia. Pacjenci są grupowani według schorzeń, które posiadają i podawane są im takie same lub podobne leki. Wywiad lekarski przebiega w określony sposób. Lekarz pyta o ból i jego nasilenie, o choroby przebyte w przeszłości lub choroby bliskich krewnych. O ironio często przychodzimy do lekarza ze stosem różnych badań, które nie wykazują żadnych odchyleń od normy, a… dolegliwości tak czy inaczej występują.
W TMC (Tradycyjna Medycyna Chińska) podejście jest zupełnie inne — każdy człowiek jest postrzegany indywidualnie. Takie same symptomy choroby u różnych osób nie muszą oznaczać takich samych przyczyn. Terapeuta TMC posługujący się Medycyną Chińską pomaga każdemu podopiecznemu inaczej (specjalnie używam określenia „podopieczny”, bo słowo „pacjent” nie kojarzy mi się pozytywnie). Podczas wywiadu wstępnie ocenia on stan człowieka już na podstawie jego wyglądu, podczas rozmowy. Zwraca uwagę na skórę, na oczy, ocenia temperament. Bada język, tęczówkę oka, puls, a także uszy. NASZE CIAŁO JEST MAPĄ. Jeśli potrafisz ją czytać. Sam język dostarcza całe bogactwo informacji wykraczających poza zachodnie diagnozy. W TMC człowieka ujmuje się całościowo, fizyczność, biologia, psychologia i duchowość są jedną spójną całością. Medycyna chińska to filozofia życia w równowadze, która postrzega człowieka holistycznie.
Mój Mistrz już na pierwszym etapie studiów powiedział mi:
Mateusz, lekarze zajmują się leczeniem. Terapeuci TMC zajmują się pomocą człowiekowi w powrocie do zdrowia. To o czym myślisz, to z jaką intencją coś robisz, kieruje dalszymi wydarzeniami. Jeśli skupiasz się na leczeniu, możesz leczyć się całe życie. Jeśli skupiasz się na wyzdrowieniu, to moc uwagi jest skierowana na zdrowie. Dlatego jeśli chcesz być dobrym specjalistą, to musisz pamiętać o intencji — po co coś robisz? Jaki jest cel, tego co robisz? Dobrze sformułowana intencja, to podstawa dobrej praktyki każdego, kto chce zajmować się na poważnie Medycyną Chińską.
Dziękuję mu za te słowa. To nakierowało moją uwagę na bycie w zdrowiu, a nie skupianie się na zaszufladkowanej “chorobie”.
Objawy
W zakresie terapii najważniejszą zasadą tradycyjnej chińskiej medycyny jest leczenie “korzeni” (przyczyn) choroby, a nie jej efektów, czyli objawów. Skupianie się na samych objawach jest absurdalne z wielu powodów. Trzeba mieć świadomość, że każda terapia obciąża organizm, a obciążanie go leczeniem skutków, a nie przyczyn choroby zmniejsza margines dostępnych sił i zasobów potrzebnych do właściwego leczenia przyczyn choroby, które wcześniej czy później musi nastąpić.
Objawy nie są ZŁE. To najlepsze co dostałem / dostałeś od organizmu! Objawy są jego WOŁANIEM o pomoc. Objawy są potrzebne lekarzowi jako wskazówki diagnostyczne, a dla człowieka są ostrzeżeniem o rozwijającej się w jego organizmie patologii. Tłumienie objawów, to nic innego jak strzelanie sobie w stopę, które znacznie oddala człowieka od wejścia na ścieżkę równowagi oraz zdrowia.
Wyłączeniem od tej zasady są stany ostre, zagrażające życiu lub skrajnie uciążliwe, które mogą chociażby spowodować przemęczenie lub załamanie psychiczne pacjenta.
Gdzie najlepiej radzi sobie medycyna zachodnia? Jej metody są niezastąpione w traumatologii. Na przykład osoby mocno poszkodowane w wypadkach drogowych przywracane są do życia i przynajmniej częściowej sprawności w bardzo skuteczny sposób. Choroby zakaźne także szybko i skutecznie leczone są antybiotykami. Niektóre nowotwory równie skutecznie usuwane są operacyjnie. Niestety ani antybiotyki, ani chirurgia nie usuwają przyczyn chorób przewlekłych, tylko ich objawy. Ubocznymi skutkami takich terapii są osłabienie organizmu i zwiększona podatność na ponowne zachorowanie na te samą lub inną chorobę.
“Leki”
Leczenie końcowych stadiów chorób jest walką o przetrwanie, w której obie strony tracą. Jest to walka na wyniszczenie przeciwnika. W medycynie zachodu atakuje się patogen szkodliwymi “lekami”, które nie są obojętne dla organizmu. Człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy z tego jak bardzo obciąża organizm regularnie przyjmując leki. W takiej walce można wygrać i usunąć patogen, czasami niestety razem ze zdrowiem, czy życiem pacjenta. Tak dzieje się często przy stosowaniu chemio- i radioterapii, ale też przy masowym stosowaniu innych mocno działających leków i terapii.
Dlatego pamiętajmy: przede wszystkim zapobiegamy chorobie, jeszcze wtedy, gdy jesteśmy zdrowi i mamy na to czas i siły.
Potem margines błędu zmniejsza się.
Do tego weźmy pod uwagę, że wcześniejszy ja słabo się odżywiałem, uprawiałem kompulsywnie sport, który jest kolejną dawką stresu dla organizmu, wiecznie się śpieszyłem, żyłem pod presją pracy i innych obowiązków. Żyjąc w takim środowisku — a to realia większości ludzi żyjących i pracujących w mieście — nie trudno o zachwianie równowagi, a jeśli do tego dołożymy stertę leków, to łatwo stracić chęć do życia.
W wielu innych przypadkach medycyna zachodnia bywa skuteczniejsza lub wręcz niezastąpiona, choć i wtedy może posiłkować się wybranymi metodami TMC. Zresztą już teraz medycyna zachodnia korzysta w znacznym stopniu (choć często nieuświadomionym) z ziół chińskich – współczesna naukowa biochemia i farmakologia opiera się na nich już w ok. 60%, a na ziołach zachodnich zaledwie w ok. 25%.[3] Zastosowanie tradycyjnych leków chińskich w światowej medycynie rośnie coraz bardziej.
Nie bez znaczenia są również znacznie niższe koszty diagnozowania w TMC, oraz rozległa wiedza z dietetyki, która jest integralną częścią tej medycyny. Zalecenia TMC zarówno w zakresie profilaktyki jak i dietetyki są bardzo skuteczną obroną przed chorobami; dietetyka może być także ważnym elementem terapii – pożywienie odpowiednio dobrane i przyrządzane zgodnie z zasadami TMC traktowane bywa w wielu przypadkach jako lekarstwo na równi z ziołami.
Dążyć należy do tego, by leczenie metodami TMC było na równi z medycyną zachodnią refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Pacjent powinien mieć możliwość swobodnego wyboru metody leczenia.
Marek Kalmus
Podsumowanie
Jedno z chińskich przysłów mówi, iż „wybitni lekarze leczą nieujawnione jeszcze choroby, natomiast słabi lekarze leczą choroby widoczne”. Wzajemne antagonizmy pomiędzy medycyną chińską a medycyną zachodnią istnieją do dziś. Medycyna chińska kładła nacisk na profilaktykę, dopiero potem na leczenie chorób i odpowiednio dobraną rehabilitację. Medycyna zachodnia to medycyna, która stawia na farmakologię i operacje chirurgiczne. Leczy przede wszystkim objawy choroby, nie zaś jej przyczyny. Przez niektórych może być uważana za niebezpieczną, zwłaszcza jeśli chodzi o choroby cywilizacyjne, o czym donoszą wyniki badań i statystyki dotyczące skuteczności leczenia chorób. Niewątpliwie tradycyjna medycyna chińska nie tylko usuwa objawy choroby, ale także dąży do znalezienia przyczyny choroby i jej wyeliminowania. Medycyna zachodnia potrzebuje medycyny chińskiej, która uzupełniałaby ją o prawidłową profilaktykę. Według definicji słowników zachodnich medycyna to „nauka o chorobie”, natomiast według definicji słowników wschodnich medycyna to „nauka o zdrowiu”.
Złotym środkiem byłoby stosowanie medycyny zachodniej i medycyny chińskiej,
Karol Kierzkowski ,
wzajemnie się uzupełniających. Aby do tego doszło, trzeba poznać dobrze obie medycyny. Już dziś w niektórych szpitalach onkologicznych, które wykorzystują chemioterapię oraz radioterapię, uzupełniająco stosuje się także akupunkturę w celu efektywniejszej walki z chorobą lub złagodzenia dotkliwych skutków choroby nowotworowej u pacjentów terminalnie chorych.
Medycyna chińska to najstarsza medycyna w historii świata. Zawiera wiele informacji
i pożytecznych wskazówek, w jaki sposób skutecznie diagnozować i leczyć.
Podstawowy cel medycyny chińskiej to nade wszystko ochrona życia ludzkiego. Jest
to możliwe dzięki ochronie warunków życia, w których egzystuje człowiek. Bowiem
gdy życie będzie właściwie chronione, będzie się prawidłowo rozwijać.
Tradycyjna medycyna chińska to nauka, która stara się zachować lub przywrócić
równowagę sił w człowieku. Księga Nei Ing z II wieku p.n.e. stanowi, że „zachowanie
porządku, a nie jego przywracanie, jest głównym źródłem mądrości. Leczenie drążącej nas choroby jest jak kopanie studni, kiedy czujemy pragnienie, i jak wykuwanie broni, gdy wojna się już rozpoczęła”. Tradycyjna medycyna chińska kładzie duży nacisk na pielęgnację zdrowia, gdy człowiek nie choruje. W przypadku choroby niezbędna jest pomoc. Interesujące w tradycyjnej medycynie chińskiej jest to, że obejmuje swym zakresem nie tylko zdrowie człowieka,
ale także różne aspekty jego życia.
Na podstawie:
- Jing-Nuan W. (2005) An Illustrated Chinese Materia Medica, Oxford University Press, New York
- Wang H.C., Zhu B. (2011) Basic Theories of Traditional Chinese Medicine , Singing Dragon, London and Philadelphia
- (cyt. za dr farm. lek. med. Tadeuszem Błaszczykiem, wykład w dniu 20 marca 2004 w Collegium Medium UJ)
- Medycyna chińska w praktyce. Teoria, diagnostyka i terapia w rozumieniu zachodnim – Hamid Montakab – wyd. Galaktyka 2017
- Dubos R., Escande J.P., Quest: Reflections on Medicine, Science and Humanity, Harcourt Brace Jovanovich, New York 1980.
- Stopińska W., Medycyna między Wschodem a Zachodem, czyli Sztuka leczenia: przewodnik dla pacjentów i lekarzy, Luna, Wrocław 1993.