To dla mnie ogromne trenerskie wyróżnienie i jak zwykle w tego typu wyzwaniach – odpowiedzialność.
W 2017 roku przygotowałem Krzyśka do jego debiutu w maratonie w Nowym Jorku. Po pół roku intensywnych przygotowań, Krzysiek zliczył debiut na trudnej nowojorskiej trasie w czasie poniżej 4 godzin. Relacje ze startu zobaczycie poniżej.
W 2018 roku czas na nowe wyzwanie – maraton w Londynie, który startuje już 25 kwietnia. Nie jest to dla mnie jako Trenera najlepsza wiadomość – czasu na przygotowania mamy drastycznie mało, żeby nie powiedzieć, że WCALE 😉 Do tego trzeba pamiętać, że Krzysiek prowadzi wymagający tryb życia, często związany z nieustannym przemieszczaniem się po świecie – to również nie ułatwia planowania.
Cóż, lepiej nie będzie i trzeba skupić się na tym czym dysponujemy.
Ułożenie cyklu szkolenia dla Krzysztofa jest obecnie dla mnie ogromnym wyzwaniem, które wymaga niesztampowego podejścia. Musimy eksperymentować i jak najlepiej wykorzystać najbliższych 50 dni. W planie znajdzie się mnóstwo elementów praktyki #movement, którą nieustannie rozwijam pod okiem mojego nauczyciela Ido Portal. Nie rozciągniemy czasu, za to możemy sprawić, że dzięki wprowadzaniu pewnych nawyków do codzienności Krzysztofa, jego organizm zacznie funkcjonować lepiej i wydajniej na każdym poziomie.
Póki co nie chcę zdradzać szczegółów i pisać o celach – tego dowiecie się w najbliższej przyszłości.
Życzyłbym sobie jako Trener, aby Krzysztof w ciągu najbliższych 50 dni w znajdował co najmniej 2 godziny na trening specjalistyczny i był w stanie wprowadzać kolejne nawyki, dzięki którym jego organizm będzie w stanie wejść na wyższy poziom funkcjonowania.
Funkcjonowania bliżej natury…
Nasze ciało zostało stworzone do nieustannego ruchu. Kultura #movement uświadomiła mi, że niemal każda okazja jest dobra do tego, aby się rozwijać. Przykład? Wystarczy zacząć chodzić w butach minimalistycznych, aby pobudzić do życia mięśnie stopy.
Wystarczy każdą możliwą, prozaiczną sytuację wykorzystywać do siedzenia w głębokim przysiadzie (rozmowa telefoniczna, siedzenie przed komputerem…).
Wystarczy kilka metrów kwadratowych, aby móc wykonać porządną praktykę siły z obciążeniem własnego ciała.
Ruch jest kwestią świadomości.
Jeśli do tego wszystkiego włączymy ZABAWĘ – najpotężniejszą dźwignię ewolucyjną człowieka – wtedy każde ograniczenie staje się okazją do eksploracji i badań.
ALOHA! I… jeszcze raz dziękuję za zaufanie.
Mateusz Jasiński