Wiele osób patrzy na mnie jak na wariata widząc co robię, ale… zdążyłem się przyzwyczaić. Im bardziej czuję swoje ciało i wsłuchuje się w swoje głęboko zakorzenione potrzeby, tym bardziej czuję, że żyję.
Dosłownie.
I mam gdzieś opinie osób, które swój światopogląd bazują wyłącznie na tym, co przeczytają/zobaczą/usłyszą, a nigdy nie odważą się spróbować, nie nastawiając się uprzednio zarówno pozytywnie lub negatywnie.
Otwarta głowa!
Nie będę znów smęcić, że żyjemy w czasach dalekich od naszego naturalnego trybu życia. Co prawda dzięki niesamowitym zdolnością adaptacyjnym naszego ciała, paradoksalnie średnia długość życia wydłuża się, ale śmiem twierdzić, że… nasze życie coraz bardziej przypomina wegetacje niż prawdziwe odczuwanie i życie w pełni.
Kontakt z ziemią — fizjologiczna potrzeba człowieka
Wszyscy wiedzą, że do życia niezbędne jest słońce, tlen, woda. Mało kto jednak mówi o regularnym kontakcie z ziemią, bez której również nie byłoby życia (wyobrażasz sobie życie na powierzchni np. ze szkła lub plastiku?).
Jesteśmy istotami elektrycznymi a w naszym organizmie generowane są dodatnie ładunki elektryczne, które w nadmiarze niszczą komórki i zaburzają funkcjonowanie organizmu. Gdy lekarz robi nam badanie EKG (serce) lub EEG (mózg) to dosłownie dokonuje pomiaru elektrycznej czynności naszych narządów – serca lub mózgu. Bez przepływu prądu nie funkcjonowałby nasz organizm, a aktywność elektryczna jest cechą wszystkiego co żyje. To właśnie potencjał elektryczny decyduje o pracy naszych narządów. W trakcie czytania tego tekstu w twoim organizmie mają miejsce niezliczone reakcje elektryczne. Wytwarzane są też fizjologicznie przez cały czas wolne rodniki, które są niczym innym jak naładowanymi dodatnio jonami lub cząsteczkami, którym brakuje ujemnie naładowanego elektronu.
I po to właśnie jest uziemianie.
Gdy bosą stopą dotykasz ziemi absorbujesz z niej wolne elektrony i uzupełniasz ich braki w organizmie. Badania naukowe potwierdzają, że ziemia jest przeogromnym źródłem przeciwutleniaczy a kontakt z nią (ziemią) ma działanie przeciwzapalnie i antyoksydacyjne. Powierzchnia ziemi jest przewodnikiem elektrycznym a sama ziemia jest źródłem nieograniczonej ilości wolnych elektronów (naładowanych ujemnie).
Dr James Oschamn, biolog z University of Pittsburgh i ekspert w dziedzinie medycyny energetycznej zauważa:
Opinie na temat tego, że chodzenie boso po Ziemi poprawia stan zdrowia i zapewnie uczucie dobrego samopoczucia, można znaleźć w literaturze na całym świecie. Praktyki takie stosowane są we wielu kulturach. Z różnych powodów jednak, wiele osób niechętnie chodzić boso, chyba że podczas wakacji na plaży.
Opinia opublikowana w Journal of Inflammation Research:
Uziemienie zmniejsza, a nawet zapobiega wystąpieniu głównych objawów zapalenia w wyniku urazu. Będą to: zaczerwienienie, rozgrzanie, obrzęk czy ból. Szybka ulga w przypadku bolesnego chronicznego stanu zapalnego, została potwierdzona w 20-stu badaniach klinicznych z wykorzystaniem obrazowania medycznego w podczerwieni. Nasza główna hipoteza polega na tym, że łączenie ciała z Ziemią umożliwia wolnym elektronom z powierzchni Ziemi rozprzestrzeniać się po ciele i do jego wnętrza, gdzie mogą działać przeciwutelniająco. Sugerujemy, że mobilne elektrony tworzą przeciwutelniające mikrośrodowisko wokół obszaru naprawy uszkodzenia. Dzięki temu proces wywoływania “dodatkowych szkód” w zdrowej tkance przez reaktywne formy tlenu jest spowolniony lub nie zachodzi wcale. Podobnie w przypadku tzw. „barykady zapalnej”. Mamy również hipotezę, że elektrony Ziemi mogą zapobiec (lub wyleczyć) „tlące” się, przewlekłe stany zapalne.
Journal of Enviromental Public Health:
W odległej przeszłości ludzie chodzili boso lub w obuwiu zrobionym ze skóry zwierząt. Spali często na gołej ziemi na skórach zwierząt. Dzięki temu cała obfitość elektronów mogła dostać się do ciała, które jest elektrycznym przewodnikiem. Dzięki temu mechanizmowi każda część ciała mogłaby zrównoważyć potencjał elektryczny Ziemi, stabilizując tym samym elektryczne otoczenie wszystkich narządów, tkanek i komórek
Korzyści płynące z chodzenia na bosaka po ziemi:
1. Chodzenie na boso zmniejsza zakwasy (DOMS)!
2. Redukuje redukcje kortyzolu.
3. Uziemienie podczas nocnego spoczynku zmniejsza ilość wolnej trójjodotyroniny i zwiększa wolnej tyroksyny i TSH.
4. Obniża kinazę kreatynową, podwyższa ilość płytek krwi, zmniejsza straty mięśni(redukuje katabolizm) po wysiłku fizycznym.
5. Sugeruje się, że uziemienie pozytywnie wpływa na odprężenie, utrzymanie dobrego zdrowia oraz zapobiega chorobom.
6. Przyspiesza gojenie się ran(nie tylko cukrzycowych czy spowodowanych stanem zapalnym.
7. Na stopach znajduje się 72 tysiące zakończeń nerwowych i dlatego chodzenie boso jest naturalnym masażem stóp, który jak teraz powszechnie wiadomo, korzystnie wpływa na prace organów wewnętrznych.
Clinton Ober — współczesny propagator chodzenia po ziemi
Żyjemy coraz bardziej sterylnie, mieszkamy coraz bardziej komfortowo, chodzimy w doskonale izolującym na obuwiu: nasz kontakt z ziemią jest minimalny: zazwyczaj w czasie wakacji, na plaży i w wodzie. Clinton Ober, autor książki „Jak czerpać zdrową energię z ziemi – uziemienie”, dopatrzył się w tej izolacji od Ziemi przyczyny wielu problemów zdrowotnych. Z niemałym trudem udało mu się dowieść, że uziemienie wpływa wyraźnie, choć powolnie na stan zdrowia. Obecnie jest już sporo naukowych publikacji potwierdzających to spostrzeżenie. Najciekawsze było chyba sprawdzenie na Tour de France, wyścigu kolarskim, w ekipie amerykańskiej, dwukrotnego skrócenia czasu gojenia się ran u kolarzy.
Dowodów na zbawienny wpływ uziemienia jest mnóstwo, dlatego nie będę dłużej o tym pisać. W mojej koncepcji „Żyj Bardziej” zachęcam głównie do doświadczania, a nie czytaniu o doświadczeniach. W dzisiejszym świecie mamy zbyt wiele osób, które kłapią językiem i powołują się na badania naukowe, a nie potrafią przejść do najważniejszego, czyli działania.
Chodzenie na bosaka jest tak proste, że aż śmieszne, a mało kto zdaje sobie sprawę z tego jak potężna moc płynie z tej prostej czynności.
Zatem jeśli chcesz Żyć Bardziej otwórz się na naturalną siłę Ziemi.
Efekty gwarantowane.
_____________________________
Źródła badań:
ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24066011
ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15650465
ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19083655
ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3265077/
ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25748085
ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18047442
ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21469913
ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21856083
ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/26443876
ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20064020
ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22757749
ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/27089527
ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4378297/
ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3116537/
Eur Biol Bioelectromagnetics, 2005; 1: 23–40
ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4378297/
ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3116537/www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3265077/]