Spotkałem się z pierwszą Polką, która zdobyła tytuł mistrzyni świata w boksie zawodowym. I co z tego? Czy chciałem w ten sposób zaimponować moim znajomym, że spotkałem się z gwiazdą polskiego sportu? Przecież to nie nowość, że Jasiński lubi spotykać się z gwiazdami, warto byłoby jednak zmienić repertuar, bo nudy…
Prawda. Od zawsze chciałem otaczać się ludźmi wartościowymi. Moim marzeniem było i wciąż jest poznawanie ludzi wybitnych. I nie — nie po to, aby grzać się w ich blasku, ale aby poznać ich sposób myślenia i podejście do życia. Po co? Żeby się rozwijać. Żeby nie marnować swojego życia. Żeby poszerzyć swoją świadomość, a to wszystko po to, aby ostatecznie ŻYĆ BARDZIEJ.
Do tej pory spotkałem się z większością wymarzonych osób. Część z nich bardzo mnie zainspirowała, część mocno zawiodła, z częścią mam bieżący kontakt, bo złapaliśmy wspólny język. Najcenniejsze jest jednak to czego nauczyli mnie ludzie wybitni lub po prostu jednostki, które osiągnęły w życiu prawdziwy sukces.
Pamiętam swoje pierwsze spotkania z gwiazdami. Czułem się malutki, bałem się odezwać, podświadomie czułem się gorszy niż oni. Gorszy, bo…? Bo sukcesami nie dorównywałem tym osobom do pięt. Blask tych osób mnie mnie dosłownie przytłaczał. Później zrozumiałem, że grzałem się nie w ich blasku lecz w cieniu.
Cieniu? Bo w życiu są Gwiazdy i „gwiazdy”. Prawdziwa gwiazda nie da Ci nigdy poczuć się gorszym/gorszą. Prawdziwa gwiazda uświadomi Ci, że masz dokładnie taki sam potencjał jak ona.
Prawdziwa gwiazda da Ci dużo pozytywnej energii.
Prawdziwa gwiazda opowie Ci o tym, ile wart jest jej sukces — bez ściemy.
Prawdziwa gwiazda uświadomi Ci, że w życiu nie ma przypadków, a sukces to po prostu synonim niełatwych słów: konsekwencja, determinacja, pasja, ciężka praca.
Kiedyś chciałem poznawać gwiazdy. Jak już je poznałem, postanowiłem, że sam nią kiedyś się stanę. Dziś już nie muszę się stawać kimś. Dziś największym sukcesem jest dla mnie bycie sobą i pozwalanie sobie na bycie sobą. Wiem, że dla wielu osób bycie sobą to niezwykły luksus. Z mojej perspektywy to konieczność, jeśli nie chcesz zwariować w dzisiejszym świecie. I tak zupełnie przy okazji dodam, że bycie sobą to… również ciężka praca i swojego rodzaju proces, który nie zawsze jest ławy.
Nie ma znaczenia ile masz medali, stanowisko na LinkedIn, z kim sypiasz, ile masz na koncie, jaką furą jeździsz. Nie ma też znaczenia skąd pochodzisz, jakich masz rodziców i do jakiego Boga się modlisz.
Żyjesz więc możesz uważać się za wybrańca.
Żyjesz więc dostałeś szansę, jedną w swoim rodzaju aby przeżyć życie tak, by na łożu śmierci uśmiechnąć się z wdzięcznością do siebie i bliskich.
Ludzie, którzy kochają życie, ludzie, którzy są sobą, to dla mnie prawdziwe gwiazdy.
Iwona jest jedną z nich.
Tego spotkania nie zapomnę do końca życia. Co zapamiętam najbardziej? Uścisk dłoni Iwony — niespotykany, silny, pewny siebie, naładowany potężną i dobrą energią. Już od tego momentu wiedziałem, że to będzie niesamowite spotkanie.
I nie myliłem się.
Owocem naszego spotkania jest wywiad, który już możecie posłuchać w dziale podcasty. Miałem zaszczyt przedpremierowo przeczytać książkę Iwony i poznać jej historię, a potem o tym porozmawiać.
Ostatecznie nasza rozmowa zeszła na zupełnie inne tory z czego bardzo się cieszę.
Jeśli brakuje wam wiary w siebie, szukacie inspiracji albo potężnego, pozytywnego kopa w dupę — koniecznie przeczytajcie książkę Iwony pt. „Najważniejsza decyzja”.
A tymczasem… czas kończyć pisanie, bo mój roczny syn upomina się o spacer.
A Ty… nie zapomnij, aby ŻYĆ BARDZIEJ.
W końcu jutro nikomu nie jest dane.
Nawet Tobie.
Mateusz Jasiński
#ŻYJBARDZIEJ