Dean Karnazes jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci światowego biegania. Swoją popularność zdobył dzięki rekordowo sprzedawanej książki “Ultramaratończyk. Poza granicami wytrzymałości”. Ultramaratończyk to autobiografia długodystansowca, w której sam siebie przedstawia jako byłego karierowicza, zarabiającego grube pliki dolarów dla korporacji medycznej. W dniu trzydziestych urodzin jakaś niewidzialna dźwigienka przestawia się w jego głowie i Dean postanawia skierować swoje życie na inne tory. Wraca do biegania po piętnastu latach od ostatniego treningu i robi stopniowe postępy.
Najpierw jest popełniającym naiwne błędy, nieśmiałym truchtaczem, potem nabiera szlifów i coraz śmielej zaczyna poczynać sobie w świecie biegowym, by w końcu zrealizować kilka przepięknych i zarazem przerażających projektów na morderczych dystansach. Zabiera się za najdłuższe biegi – 160 km i więcej. Na pustyni, w górach, na biegunie.
Dean szczegółowo opisuje swoją walkę z bólem i zwątpieniem, wspomina kryzysy i halucynacje. Robi to barwnie i wiarygodnie (każdy, kto choć raz startował w ultramaratonie, pokiwa głową z uznaniem i stwierdzi: „coś mi to przypomina…”). Momentami jest zabawny, chwilę później wzniosły, bywa że wzrusza – na przykład gdy opisuje zakończenie Western States 100, biegu, w którym nie miał już siły trzymać się na nogach, więc się czołgał. Warto również zaznaczyć, że Dean dwukrotnie zwyciężył w jednym z najbardziej prestiżowych i wykańczających biegów świata: Badwater.
Miałem okazję trenować z Deanem i pokazać mu kawałek swojego obecnego świata treningowego. Poprowadziłem dla Deana krótki trening na… nogi, aby pokazać mu trochę inną perspektywę wykorzystania nóg niż tylko tę jedną – związaną z przemieszczaniem się.
Myślę, że… na pewno zapamięta ten trening, zresztą tak samo jak ja.
Spotkać się z jedną z najbardziej znanych postaci biegania na świecie – to ciekawa perspektywa. Szanuję Deana za pomysł na siebie i popularyzację biegania w ten właśnie sposób. Zapytacie: jakie są kolejne plany Deana?
Bardzo ambitne i szalone. Dean chce przebiec w rok maraton w… każdym państwie świata. To niezwykle trudna logistycznie impreza i na pewno jedyna w swoim rodzaju.
Tak czy inaczej – zapraszam do obejrzenia krótkiego materiału z treningu autorstwa Rafała Szymkiewicza z Flava Agency. Wyciągnijcie z tego przekazu dla siebie co chcecie.
Bardzo dziękuję Wydawnictwu Galaktyka za osobiste zaproszenie i połączenie mojej pasji z pasją Deana.
Aloha & Żyj Bardziej!
Mateusz Jasiński